Do Sądu Rodzinnego trafi sprawa nieletniego łukowianina, który wczoraj (04.04.2019 r.) kierował volkswagenem i nie zatrzymał się do kontroli drogowej. Młodzieniec uciekając autem przed policjantami wyprzedzał w miejscu zabronionym, przejechał skrzyżowanie na „czerwonym”, wjechał na chodnik i uderzył w znak drogowy. Gdy zatrzymali go policjanci, to mówił mundurowym że auto wziął bez zgody rodziców i uciekał mundurowym, gdyż obawiał się konsekwencji kierowania pojazdem bez prawa jazdy.
Wczoraj po godzinie 17:00 policjanci z łukowskiej drogówki patrolując ulice miasta zatrzymali się na ul. Piłsudskiego, gdzie po chwili jeden z mundurowych „podał znak do zatrzymania” kierującemu samochodu marki Volkswagen. Osoba kierująca autem, nie zatrzymała się do kontroli drogowej i przyśpieszając odjechała w kierunku centrum miasta. Za pojazdem natychmiast radiowozem ruszyli policjanci.
Kierowca volkswagena uciekając przed policjantami wyprzedzał inne auta „na podwójnej ciągłej”, przejechał skrzyżowanie „na czerwonym”, a później wjechał na chodnik i uderzył w znak drogowy. Następnie kierowca volkswagena z chodnika wjechał na jezdnię i ponownie kontynuował jazdę ulicami miasta. Po przejechaniu kilkuset metrów auto zostało zatrzymane. Okazało się, że za kierownicą volkswagena siedział niespełna 17-latek z Łukowa, a jego pasażerami była czwórka nastolatków. Młodzieniec powiedział policjantom, że auto wziął bez zgody i wiedzy rodziców, którzy w tym czasie byli poza domem. Chłopiec mówił, że chciał „przejechać się” ze znajomymi i nie zatrzymał się do policyjnej kontroli drogowej, gdyż obawiał się konsekwencji za kierowanie autem bez prawa jazdy.
Na szczęście w trakcie „ucieczki” volkswagena nie doszło do żadnego tragicznego w skutkach zdarzenia. Wkrótce sprawa młodego nieodpowiedzialnego łukowianina zostanie przekazana do Sądu Rodzinnego i Nieletnich w Łukowie.