Interpelacja Posła Krzysztofa Głuchowskiego

w sprawie narastającego kryzysu spowodowanego groźnym atakiem wirusa afrykańskiego pomoru świń (ASF)
skierowana do Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi

Panie Ministrze
W wyniku rozprzestrzeniającej się w regionach wschodniej Polski epidemii ASF na wsi polskiej mamy poważną sytuację kryzysową. Likwidowane są masowo stada trzody chlewnej. Gospodarstwa, w których ten rodzaj produkcji stanowił znaczący udział w dochodzie, są na skraju ekonomicznej zapaści. Rolnicy ponoszą koszty i karę za niezawinioną przez siebie sytuację.
W ponad stu gospodarstwach rolnych stwierdzono ogniska ASF. Skutkowało to wybiciem stad, lecz odszkodowania wypłacono części rolnikom poszkodowanym. Wielomiliardowy sektor produkcji trzody chlewnej funkcjonuje w atmosferze niepewności i pozostawienia samemu sobie. Środowisko wiejskie ma poczucie lekceważenia jego żywotnych potrzeb. Pojawiają się pytania. Czy nie zawodzi ochrona prawna rodzinnych gospodarstw rolnych? Dlaczego w trybie pilnym i w przekonujący sposób nie przedstawiono jeszcze rolnikom pełnego programu, który zaradzi kryzysowi i narastającej na wsi frustracji?

Konieczne jest pilne opracowanie zasad oraz metod komunikowania się służb powołanych przez organy administracji rządowej z rolnikami – hodowcami świń. W ich odbiorze służby weterynaryjne mają bardzo zły wizerunek. Koncentrują się one na postawionym im zadaniu, czyli likwidacji stad. Czasami kosztem obowiązujących zasad prawnych i z proceduralnymi błędami.
Panie Ministrze
Docierają do mnie sygnały o masowym zastraszaniu rolników, o wymuszaniu podpisania protokołów, o błędach w tworzonej dokumentacji. Dlaczego służby celowo unikają dialogu, nie widząc w tym zakresie miejsca na swoją aktywność? Dlaczego, po pewnych już doświadczeniach, ich determinacja odbierana jest jako arogancja i lekceważenie praw obywatelskich?
Dokąd będą trwać te napięcia, które nie służą ani rolnikom, ani służbom weterynaryjnym, a w efekcie nie przyczyniają się do zmniejszenia zagrożenia nowymi ogniskami ASF? Za dużo jest walki pomiędzy stronami, a za mało skutecznej walki z chorobą. Czyż nie jest tak, że podstawowym warunkiem wyjścia z kryzysu jest porozumienie i współpraca wszystkich zaangażowanych w jego zażegnanie? Nie jest to więc zagadnienie marginalne, ale wręcz kluczowe.
Mamy bardzo mądre i doświadczone środowisko rolnicze, które chce porozumienia. Nie przedstawia agresywnych żądań. Nie eskaluje oczekiwań. Ale zakaz hodowli świń nie będzie odbierany jako restrykcja jedynie wówczas, gdy pojawi się poważna alternatywa.
Konieczne jest dla uzyskania wzajemnego zrozumienia i uspokojenia sytuacji wsparcie działań weterynaryjnych innymi siłami. Wieś z ulgą przyjmie każde rozsądne propozycje związane z wydłużeniem czasu na likwidację stad w czerwonej strefie, z pomocą w restrukturyzacji gospodarstw - z każdą formą dialogu prowadzonego w dobrej intencji.
Panie Ministrze, co uczyniono do tej pory, by problem ASF stał się naszym wspólnym problemem? Jakie działania podjęto w celu integracji sił środowisk: rolniczego, służb weterynaryjnych, administracji rządowej, administracji samorządowej, przemysłu mięsnego, rolniczych organizacji zawodowych i społecznych oraz mediów w obliczu narastającego kryzysu spowodowanego groźnym atakiem wirusa afrykańskiego pomoru świń?

 

Komentowanie wstrzymane